data ważności: 30 czerwca 2010 (środa), godz. 14:55

Heineken Opener 2010

Witam! Festiwal Heineken Opener jak co roku wydaje się być bardzo atrakcyjny. To wszystko za sprawą różnorodności dźwięków, które będą płynęły ze sceny. Słucham różnej muzyki, ponieważ uważam, że należy czerpać z wielu źródeł, nieustannie szukać inspiracji. Nie mniej jednak jestem prawdziwym maniakiem i fanem latynoskiego składu Cypress Hill. Tak, ten koncert będzie dla mnie najważniejszy. To moje marzenie

Na Cypress Hill „ostrzyłem sobie ząbki” już parę lat temu. Był rok 2004 – byłem świeżo po maturze, jeszcze tej starej jako,że należę do rocznika ’85. Wtedy na większości kierunków studiów, kryterium przyjęcia było zdanie egzaminu wstępnego. Złożyłem swoje papiery na kilka kierunków na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, jako że pochodzę z Mławy, a to niedaleko.

Pech chciał, że występ Cypress’ów pokrył mi się z egzaminem na dziennikarstwo. Wybraliśmy się więc z moim przyjacielem – Żabą na nieszczęsny egzamin. Składał się on z dwóch części – wiedza ogólna i powojenna historia Polski. Uczyłem się tydzień – Żaba wcale, poszedł na tzw. „partyzanta”. Pierwsza część poszła gładko – druga natomiast była zaskoczeniem. Większość pytań dotyczyła Unii Europejskiej. Przy składaniu prac zapytałem z żalem egzaminatora o co tu chodzi? Przecież miała być wyłącznie historia Polski do III Rzeczpospolitej. Odparła mi po prostu: „historia Europy to historia Polski”. Uzyskałem zdaje się 46 pkt. na 100. Żaba tylko o 10 mniej, a Cypress Hill zagrało bez nas…

Na początku tego roku doświadczyłem niemiłego przeżycia. Znalazłem się w szpitalu psychiatrycznym. Nie była to dla mnie nowość – to był mój trzeci pobyt na oddziale zamkniętym. Chorobę odziedziczyłem po matce, której praktycznie nie pamiętam. Nie o tym jednak chcę pisać… Wśród różnych zajęć uczęszczałem na terapię rysunkową. Polega ona na tym, że prowadzący psycholog zadaje temat, który pacjenci mają przedstawić na papierze. Gdy prace były gotowe każdy w grupie omawiał po kolei to co widział na danym rysunku. Tym razem moja grupa miała narysować swoje największe marzenie. Wszyscy narysowali dom – bo każdy chciał jak najszybciej opuścić szpital. Ja natomiast narysowałem logo Cypress Hill (widoczne w obrazku do tekstu), czyli czaszkę przebitą włóczniami z dopiskiem – „Cypress Hill live”. Nikt oczywiście nie wiedział o co mi chodziło. Kojarzyło im się to ze śmiercią. Mi natomiast kojarzyło się to jak najlepiej.

 Można powiedzieć, że przesiadłem się z jednego szpitala do drugiego. Pod koniec mojej „odsiadki” w psychiatryku złapałem wirusa wątroby. Kolejne półtora miesiąca spędziłem w szpitalu mławskim. Gdy wyszedłem jedną z wielu pozytywnych wiadomości, które do mnie dotarły było uczestnictwo Cypress’ów w Openerze. 

Tak przedstawia się moja historia powiązana z B-Realem, Sen Dogiem, DJ Muggs’em i Ericem Bobo. Zobaczenie ich na żywo to jedno z moich największych marzeń. Teraz jest ku temu sposobność i muszę ją wykorzystać.

dodane przez Szczygi


ostatnia zmiana: 2012-05-18
Komentarze
Polityka Prywatności