25.12.2008 21:36
Dodał(a): ~jackie57
Na bezludną wyspę zabrałbym przybornik rozbitka, a w nim: igłę, nici, nożyczki, garnki, sztućce, śpiwór, piżamę, majtki bawełniane ( bardzo ważne!), skarpetki (nie białe i nie frotte!), Etopirynę Gożdzikowej, Gripex ( bo likwiduje WSZYSTKIE objawy grypy i przeziębienia),Gillette najlepsze dla meżczyzny, piankę do golenia (balsam po goleniu "wyprodukowałbym" na miejscu z roślin) mydło, żel pod prysznic, pastę i szczoteczkę do zębów Oral ( zajefajna nazwa!) 2 ręczniki (w tym jeden do nóg), proszek do prania Ariel, płyn do zmywania naczyć Pur (słyszałem o nim w telewizji!) Laremid, Ketoprom (czasami łamie mnie w kościach). Prezerwatyw, Kamasutry czy "Sztuki kochania" bym nie zabierał( bo i po co?), polskich zapałek też nie (słabo się palą, a ogień rozniecę i bez nich). Jedzenie upolowałbym, a resztę ubrania uszyłbym na miejscu, Szałas potrafię sklecić. Radia, komputera, komórki itd. nie brałbym, żeby odpocząć trochę od szumu informacyjnego (obrady Sejmu!) i natrętów. Aha, wziąłbym jeszcze modlitewnik, aby Bóg jednak zlitował się nade mną i zesłał mi jakąś laskę.